Eksperymenty prowadzone przez MPO Kraków wspólnie z Politechniką Krakowską oraz Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska pokazały, że częstsze zmywanie ulic wydatnie przyczynia się likwidacji wtórnej emisji PM10 – podał na swojej stronie internetowej Urząd Miasta Kraków.
Przyjęto również założenie, że w przypadku chodników metoda częstego zmywania będzie również skuteczna, ale w bardzo wielu punktach miasta polewaczki nie mają jak oczyścić chodników, bo parkują na nich samochody. W związku z tym służby komunalne, urzędnicy oraz radni miejscy podjęli prace nad rozwiązaniem, które umożliwiłoby mechaniczne oczyszczanie chodników w większym niż do tej pory stopniu.
Rozpatrywane są różne warianty rozwiązania tego problemu, w tym m.in. tymczasowe zmiany w oznakowaniu, zmieniające zasady parkowania na czas trwania czyszczenia danej części miasta, wprowadzenie stałej organizacji ruchu w mieście, czyli ustalenie z góry terminów czyszczenia konkretnych ulic – na ten czas samochody musiałyby z nich zniknąć.
Zarówno pierwsze, jak i drugie rozwiązanie będzie wymagało wprowadzenia zmian w uchwale o regulaminie utrzymania porządku i czystości w mieście, które nałoży dodatkowe obowiązki zmywania chodników na właścicieli nieruchomości. Jak informuje Urząd Miasta sytuację komplikuje fakt, że podobne rozwiązanie wprowadzone w regulaminie w Łodzi zostało w ubiegłym roku podważone przez Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA). Istnieje zatem ryzyko, że również uchwała krakowskich rajców spotka się ze sprzeciwem orzeczników WSA. Urząd podkreśla zatem, że do planowanych zmian należy podejść ze szczególną starannością, a bardzo ważną kwestią jest jak najszersze skonsultowanie proponowanych rozwiązań przed wprowadzeniem ich w życie.
Tymczasem, do momentu wypracowania optymalnych zapisów regulaminu utrzymania czystości MPO Kraków będzie zmywać i oczyszczać chodniki tam, gdzie to możliwe.
fot. P. Strzyżyński